Kardigan Dream in Green
Moim ulubionym wzorem na druty jest chyba warkocz. Jego różne kombinacje, modyfikacje i udziwnienia.... Prace warkoczowe są piękne i ciekawe. Zawsze miałam do nich słabość ;-) ale niejednokrotnie rzucałam w kąt robótkę, gdy moje plany nie wychodziły tak jak sobie wymyśliłam. Muszę powiedzieć, ze wyobraźnie mam dużą, zapał też ale z wykonaniem już jest gorzej. Tym razem jednak dobrnęłam do końca warkoczowego projektu!
Nie wiem czy pamiętacie ten projekt, który po raz pierwszy przelałam z mojej głowy na kartkę papieru? Jestem z siebie dumna bo sweterek jest całkiem podobny do projektu bądź odwrotnie ;-)
Zachęcona przez niektóre z Was, postanowiłam kolejny projekt popełnić bezszwowo! Całkiem podoba mi się takie dzierganie, ale cała frajda jest od momentu przebrnięcia przez dół sweterka. Z racji tego, że dół zawsze jest obfity w dzierganie, czasem popadam w zniechęcenie... ale cóż dosyć narzekania, w końcu finał jest i jestem szczęśliwa ;-)
Dla mojego rozmiaru czyli jakieś 36 zaczęłam od 230 oczek. Był to jednak ślepy strzał, bo nie do końca byłam pewna czy będzie dobrze, a jak wiecie pruć moher to katastrofa i ta myśl sprawiała, że dziergałam dalej i dalej bojąc się prucia. Okazało się, że mam oko, bo idealnie trafiłam z tą ilością.
Potrzebowałam:
- 4 motki Kid Silk
- 3 motki Merino Lace
- 3 żyłki
- druty nr 4,5
- nitka łączona
Resztę szczegółów będziecie mogli przeczytać w opisie wykonania dostępnym tutaj.
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak dałam się namówić Basi na te zdjęcia na żywym organizmie... Na nie po prostu nie zwracajcie uwagi... ;-)
no i trochę w innym świetle... zobaczcie jak zmienia się kolor wdzianka w zależności od miejsca w salonie i tego co mam pod spodem.
Nie wiem czy pamiętacie ten projekt, który po raz pierwszy przelałam z mojej głowy na kartkę papieru? Jestem z siebie dumna bo sweterek jest całkiem podobny do projektu bądź odwrotnie ;-)
Zachęcona przez niektóre z Was, postanowiłam kolejny projekt popełnić bezszwowo! Całkiem podoba mi się takie dzierganie, ale cała frajda jest od momentu przebrnięcia przez dół sweterka. Z racji tego, że dół zawsze jest obfity w dzierganie, czasem popadam w zniechęcenie... ale cóż dosyć narzekania, w końcu finał jest i jestem szczęśliwa ;-)
Dla mojego rozmiaru czyli jakieś 36 zaczęłam od 230 oczek. Był to jednak ślepy strzał, bo nie do końca byłam pewna czy będzie dobrze, a jak wiecie pruć moher to katastrofa i ta myśl sprawiała, że dziergałam dalej i dalej bojąc się prucia. Okazało się, że mam oko, bo idealnie trafiłam z tą ilością.
Potrzebowałam:
- 4 motki Kid Silk
- 3 motki Merino Lace
- 3 żyłki
- druty nr 4,5
- nitka łączona
Resztę szczegółów będziecie mogli przeczytać w opisie wykonania dostępnym tutaj.
najgorsze już za mną ...
Tutaj zaczęłam walkę z rękawami i magic loopem... W sumie też poszło gładko i szybko bo rękawki 3/4
A tutaj już efekt końcowy.
no i trochę w innym świetle... zobaczcie jak zmienia się kolor wdzianka w zależności od miejsca w salonie i tego co mam pod spodem.
Piękny.Moje ulubione warkocze :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! trzeba będzie chyba założyć fan club warkoczy ;-)
Usuńpiękny i bardzo dziewczęcy
OdpowiedzUsuńcieszę się, że wyszedł mi taki dziewczęcy sweterek, może dzięki niemu trochę odmłodnieję .... ;-)
UsuńJest elegancki!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję Aniu za dwa miłe słowa ;-) pozdrawiam
UsuńCudny
OdpowiedzUsuńdziękuję Jolu i pozdrawiam ;-)
UsuńA mnie się te zdjęcia na żywym organizmie podobają najbardziej. No i kolor, obie jak widać gustujemy w zielonym :-) A fason jest kapitalny!
OdpowiedzUsuńja oprócz zieleni uwielbiam też wszelakie turkusy i fiolety, pewnie dlatego, że jestem blondynką... ;-) a Ty jakie jeszcze preferujesz kolory? myślę, że ludzie dzielą się na takich, co lubią beże, brązy i odcienie naturalne i na takich, co lubią wyraźne kolory, co o tym sądzisz, jest tak?
UsuńCałe życie byłam taką blondynką jak Ty. Mając zielone oczy wybierałam wtedy wszelkie odcienie zielonego. Od 4 może 5 lat podobać mi się zaczęły kolory ciemne typu czekolada, stonowane brązy do tego stopnia, że nawet włosy ufarbowałam na kolor czekolady. Reasumując nie wydaje mi się, żeby ten podział o którym piszesz był podziałem trwałym. Analizując swoje preferencje kolorystyczne, dochodzę do wniosku że te upodobania mi się zmieniały z wiekiem. Jak byłam młoda nie patrzyłam nawet na te kolory co teraz zwracają moją uwagę, uważając je za nudne i nieciekawe.
UsuńMam do Ciebie pytanie odnośnie wykonania sweterka. Jak robiąc bezszwowo od dołu wykonałaś rękawy? Bo z tego co widzę nie są wykonane od góry od głowki, tylko zdaje się także od dołu? Opisz jak je połączyłaś z korpusem, patrzyłam w opis ale nie znalazłam interesującej mnie informacji.
korpus zrobiłam do miejsca pod pachami i zostawiłam na żyłce, następnie zaczęłam na osobnej żyłce robić bezszwowo rękawy i gdy doszłam do odpowiedniej dla mnie dł. przełożyłam wszystkie części sweterka na jedną żyłkę (150 cm) tzn. pierwsze jeden bok korpusu, później rękaw, tył, drugi rękaw i drugi bok, jest to dość niewygodne dlatego trzeba na środku rękawów od zewnętrznej strony wypuścić żyłkę i robić do góry jak przy magic loopie, później od momentu gdzie łączyłam korpus z rękawami, w 4 miejscach odejmowałam po 2 oczka w co drugim rzędzie i w tym miejscu tworzy sie ta widoczna na zdj. linia od pachy do szyji. Mam nadzieję że trochę chociaż lepiej wytłumaczyłam, wszystko robi się jasne jak zaczyna się dziergać... ;-) jak masz jeszcze jakieś wątpliwości to pytaj... ;-)
UsuńTo co opisujesz widziałam na jakimś blogu, więc teoretycznie jestem w temacie. W praktyce, jak sweter dziergam od dołu, wtedy robiłam rękawy od główki, czyli od góry w dół, ale wtedy linia górna sweterka jest inna. Może przy jakimś sweterku odważę się i spróbuje tej metody ale na sweterku dla córy.
UsuńStrasznie mi się podoba ten sweterek! Nigdy nie robiłam takiego zwiewnego, może trzeba by było pomyśleć... ;) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńja też jak już robiłam sweterek to z grubej włóczki, nigdy z cieniutkiej aż do tej pory... faktycznie jest cieniutki, zwiewny i delikatny ale bardzo cieplutki, polecam ;-)
UsuńBardzo ładny! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Iwonko, ale muszę się Wam przyznać, że ma dwa mankamenty ;-( może ktoś zauważy.... ;-)
UsuńMankamenty dwa powiadasz? Hm....ale to co, chodzi Ci o tę dziurkę na plecach przy rozchodzeniu się warkocza? I o łączenie nitki na przodzie (na zdjęciu na lewym, na Twoim zaś na prawym przodzie?) Bo jeśli to nie to, to albo oślepłam, albo mankamentów, po prostu ten sweterek nie ma.
Usuńoko masz dobre ;-) co do dziurki to jakaś taka duża mi wyszła, może ją jeszcze zamaskuję a nitkę już schowałam, ale jest jeszcze jeden poważniejszy błąd, którego już nie poprawię, po lewej stronie (na zd.) na plecach jest źle skręcony warkocz ale na szczęście jest w takim miejscu pod pachą że może nie będzie rzucał się w oczy ;-), no i dobrze, że jest to na plecach, nie będzie mnie tak bardzo drażnić.... ;-) hehe
UsuńCałe szczęście mankamenty są na plecach. Ale czy to w ogóle mankamenty? Czy raczej urok rękodzieła?? :-) Uważam, że to drugie. A dziurkę pokombinuj zamaskować, może szydełko jakoś by zaradziło sprawie?
UsuńCudo to jedyne określenie jakie przychodzi mi do głowy po prostu cudo. Sweterek bardzo mi się podoba niestety to nie mój rozmiar. Jestem z Siemianowic Śl., i zaczęłam planować wizytę do Waszego sklepu mam zamiar zakupić zestaw drutów Knit Pro. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńno to jesteśmy bardzo szczęśliwe i serdecznie zapraszamy! miło że sweterek się podoba, to jest dla nasz największa nagroda ;-)
UsuńPozdrawiamy ;-)