White crochet dress
Nareszcie jest!
Walczyłam z tym projektem od 10 lipca... ale w końcu udało mi się ukończyć moje największe, szydełkowe dzieło.
Przyznam, że nie obło się bez prucia. Koncepcję na początku miałam troszkę inną niż w rzeczywistości wyszło. Na starcie zrobiłam dołem dwa rzędy kwiatków i jeden rząd środkiem do dekoltu a boki i tył miał być z łatwiejszego ściegu. W założeniu cała reszta oprócz kwiatków miała iść lekko i szybko. Ważnym aspektem takiego łatwego wzoru miało być to, że przy prostym wzorze można łatwo zwężać obwód sukienki ku górze. Jednak po przerobieniu kilku rzędów doszłam do wniosku, że nie wychodzi to tak jak chciałam. Postanowiłam ten kawałek spruć i jednak pomęczyć się z kwiatkami po całości. Teraz jestem z siebie dumna, że się nie poddałam i zawalczyłam o lepszy efekt, tak mi się wydaje ;-)
A efekt szerszego dołu osiągnęłam poprzez dzierganie ku górze coraz mniejszych kwiatków.
Jeżeli chodzi o motyw to cała sukienka powstała z takich oto kwiatków i małych motywów łączących duże elementy z 2 niecałych motków włoskiego kordonka Paloma 20/6, który spisał się idealnie.
Walczyłam z tym projektem od 10 lipca... ale w końcu udało mi się ukończyć moje największe, szydełkowe dzieło.
Przyznam, że nie obło się bez prucia. Koncepcję na początku miałam troszkę inną niż w rzeczywistości wyszło. Na starcie zrobiłam dołem dwa rzędy kwiatków i jeden rząd środkiem do dekoltu a boki i tył miał być z łatwiejszego ściegu. W założeniu cała reszta oprócz kwiatków miała iść lekko i szybko. Ważnym aspektem takiego łatwego wzoru miało być to, że przy prostym wzorze można łatwo zwężać obwód sukienki ku górze. Jednak po przerobieniu kilku rzędów doszłam do wniosku, że nie wychodzi to tak jak chciałam. Postanowiłam ten kawałek spruć i jednak pomęczyć się z kwiatkami po całości. Teraz jestem z siebie dumna, że się nie poddałam i zawalczyłam o lepszy efekt, tak mi się wydaje ;-)
A efekt szerszego dołu osiągnęłam poprzez dzierganie ku górze coraz mniejszych kwiatków.
Jeżeli chodzi o motyw to cała sukienka powstała z takich oto kwiatków i małych motywów łączących duże elementy z 2 niecałych motków włoskiego kordonka Paloma 20/6, który spisał się idealnie.
Mam nadzieję, że sukienka przypadnie Wam do gustu, a może nawet powstanie jakaś kopia... ;-)
Jest cudna!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Anka!
Usuńale cudo .... brak słów
OdpowiedzUsuńEwa, nie wiem co powiedzieć.... ;-) ;-) ;-)
Usuńcudna sukienka
OdpowiedzUsuńdzięki Alicja...
UsuńPrześliczna sukienka. Napatrzeć się na nią nie mogę... Doskonale na Tobie leży - warta była każdej minuty nad nią spędzonej. Śliczna :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
dzięki, cieszę się, że postanowiłam całą zrobić w kwiatki a nie iść na łatwiznę i dziergać łatwiejszym wzorem...,
UsuńAsia powiem jednym wyrazem.... Bajka!!!! Czuję się zainspirowana. Podaj dane, ile zużyłaś na nią metrów kordonka proszę.
OdpowiedzUsuńNie wiem dokladnie ile metrow ale na oko to 1,5 motka Paloma. Dzieki za mile slowa...
UsuńCzyli około 380 g a 2100 m plus minus. Dziękuję!
UsuńChyba tak.... ;-)
UsuńSORY...ale czemu ubrana na lewą stronę...?!
OdpowiedzUsuńMoze przez przypadek ubralam na lewa strone ale powiedz jak sie dopatrzylas ze tak jest, ja patrze i nie jestem pewna czy to prawa czy lewa strona, niektore kwiatki moglam przyszyc zle... :)
UsuńPrzepraszam... ale ostatnio drażnią mnie szydełkowe prace prezentowane właśnie na lewej stronie...Widać to wyraźnie na wszystkich fotkach w przybliżeniu tj. licząc od dołu 3, 4, 5 fotka...to lewa strona sukienki...bez żadnych wątpliwości...Nie piszę tego, by Ciebie urazić...ale zrób dla porównania w przybliżeniu kolejne fotki...sama zobaczysz, że cały urok kwiatuszków i tej sukienusi jest na prawej stronie... Pozdrawiam.
Usuńmoże faktycznie masz racje... ale nic nie szkodzi, można ją założyć na prawą stronę następnym razem bo nie jest doszyta do podszewki... szkoda że na sesji nie zwróciłam na to uwagi... pozdrawiam!
UsuńBardzo ładna.
OdpowiedzUsuńLubie takie lekkie.
A kocio z ostatniego zdjęcia jest uroczy:-)
To prawda, kotek byl fajniutki, a tak naprawde to bylo ich piec, szkoda ze nie daly sie sfotografowac....
UsuńCo tu dużo mówić - CUDO :)
OdpowiedzUsuńDzieki!
UsuńTo nie jest dzieło, to ARCYDZIEŁO! Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńSlicznie dziekuje, pozdrawiam!
UsuńSukienka jest przepiękna. Może wywoła jeszcze lato, które gdzieś się schowało.
OdpowiedzUsuńTez bym chciala zeby lato wrocilo, na poludniu kraju to juz czuc zime.... brrrrrrr
UsuńPiękna :) Świetnei się w niej prezentujesz!
OdpowiedzUsuńDzieki Dominika za mile slowa!
UsuńAle cudeńko!
OdpowiedzUsuńDziekuje, ciesze sie ze ta sukienka tak sie Wam podoba...
UsuńPewnie, że przypadła. Jest piękna.
OdpowiedzUsuńCiesze sie.... :-)
UsuńRewelacja:-)
OdpowiedzUsuńMilo mi...
UsuńBardzo efektowna:)
OdpowiedzUsuńdziękuję...
Usuńprzepiękna i przepięknie w niej wyglądasz - jestem pełna podziwu dla pracy i wytrwałości, pozdrawiam El
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze że ja też się zastanawiam jak przez to przebrnęłam, kilka razy dopadał mnie kryzys ale na szczęście zmobilizowałam się i skończyłam sukienkę,
UsuńPrzepiekna sukieneczka!
OdpowiedzUsuńDziekuje i pozdrawiam...
UsuńSukienka jest wspaniała:) Podziwiam Twoją wytrwałość. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję, pod koniec już mi tej wytrwałości brakowało ;-) ale na szczęście się udało... pozdrawiam
UsuńNawet jeśli coś źle przyszyłas.... nawet jeśli jest na lewej stronie to i tak zachwyca.
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki, dzięki ;-)
Usuńwow, przepiekna sukienka :)))) i ile wysiłku wymagała! podziwiam za takie dłubanie :)
OdpowiedzUsuńdłubania faktycznie było prawie 1,5 miesiąca... ale po Waszych komentarzach wiem, że było warto i przy każdej mojej pracy Wasze wsparcie pozwala mi dobrnąć do końca pracy... dziękuję i pozdrawiam :-)
Usuń