Szal z Harmony
Po dwóch tygodniach udało mi się skończyć mój pierwszy, ażurowy szal.
Ostatnio coś za często używam określenia "mój pierwszy...". Trochę to dziwnie brzmi, zwłaszcza, że dziergam odkąd skończyłam 6 lat... ;-) ale jak to mówią "człowiek uczy się całe życie"!
Wracając do szala, nieskromnie powiem, że jestem zachwycona ;-)
Początkowo miałam obawy co do włóczki - Harmony 2/30. Po raz pierwszy miałam do czynienia z tak cieniutką nitką. W 10 dkg motku jest aż 1500 m! Oczywiście szale, czy chusty z takich nitek nie dzierga się na drutach nr 2 ale nieco grubszych, więc i praca idzie szybciej ale i tak jest to nie lada wyczyn (wydaje mi się, że są to przeważnie 4 - takie też użyłam, jak już wcześniej wspomniałam nie mam doświadczenia w dzierganiu chust, będę wdzięczna jak mnie wyprowadzicie z błędu ). Tak więc, przerażona wizją dziergania z nici do szycia ;-), połączyłam dwie nitki (białą i kremową) i zabrałam się do roboty....
Pomysł od początku był taki sam tzn. na końcach ażury a środkiem jersey.
Ja z natury jestem osobą oszczędną, więc chcąc wykorzystać motek do ostatniej nitki, postanowiłam zrobić pierwsze jeden ażur (w głowie już miałam wizję jak długa ma być ta część), później drugi koniec szala, a na koniec zostawiłam sobie środkową część, która właśnie miła mieć taką długość na jaką pozwolą mi metry włóczki. I tak wycisnęłam z dwóch połączonych motków 156 x 50 cm delikatnej dzianiny...
Zapomniałam dodać, że te dwie części trzeba było połączyć na otwartych oczkach w taki sposób aby nie było widać gdzie jest łączenie. I znowu zaznaczę, że robiłam to po raz pierwszy w życiu... ;-)
Rzadko korzystam z tutoriali, więc przypuszczając, że takie łączenie istnieje, zaczęłam metodą prób i błędów zszywać. Pierwszy raz okazał się klapą bo z łączenia wychodziły lewe oczka, a nie prawe. Postanowiłam więc rzucić okiem na wydziergany już kawałek dzianiny i zobaczyć jak biegnie nitka w rzędzie. W taki oto sposób udało mi się scalić dwa kawałki szala. Metoda super ale wymagająca cierpliwości.
I oto jest...
Cudny szal ! Miałaś fantastyczny pomysł na ażurowe wykończenia i gładki środek. Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię pokonywać siebie i dziergać coś pierwszy raz w życiu :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu za miłe słowa. Masz rację, dobrze jest wychodzić na przeciw trudnością. Szczerze mówiąc nawet to lubię, dziergać coś pierwszy raz, nie ma wtedy nudy, coś się dzieje... :-) pozdrawiam
UsuńPrzepiękny szal! Dużo pracy w niego włożyłaś.
OdpowiedzUsuńZamiast zszywania dwóch części polecam taki sposób:
http://tutorials.knitpicks.com/wptutorials/crocheted-provisional-cast-on/
Może jeszcze komuś się przyda.
Pozdrawiam serdecznie.
Fajny sposób, dziękujemy. Na pewno się przyda :-)
UsuńSliczny szal.Piekny wzor.
OdpowiedzUsuńJa robie tak ,prosze zajrzec do mnie
http://ejsymont.blogspot.de/p/na.html
dziękujemy za podpowiedź :-) Pozdrawiam
UsuńJest piękny i taki delikatny. Na nowo zakochałam się w ażurach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu! Ażury są cudowne, zwłaszcza gdy są dziergane z cienkich włóczek :D
UsuńJest piękny i taki delikatny. Na nowo zakochałam się w ażurach :)
OdpowiedzUsuńSzal jest piękny. Do tego cudne fotografie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Za zdjęcia dziękujemy Asi :D
UsuńDorzuce swoje: szal jest sliczny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :D
UsuńJest piękny i taki delikatny. Na nowo zakochałam się w ażurach :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie miejsce łączenia, czy możesz pokazać je na osobnym zdjęciu? Jest piękny.
OdpowiedzUsuńNiestety nie, bo szal trafił już do właścicielki ale mogę powiedzieć, że tego łączenia nie widać w ogóle... :D
Usuńmiejsce zszycia jest ok 10 cm od zakończenia ażurów, nie pamiętam już po której stronie,
można próbować dopatrzeć się tego jedynie na 7 zdjęciu ale wątpię czy w ogóle można, bo ja sama go nie wiedzę... ;-)
A możesz udostępnić materiały z których się uczyłas tego łączenia? Dziękuję!
UsuńNie korzystałam z żadnych materiałów ;-) Była to metoda prób i błędów, po prostu prześledziłam nitkę w jaki sposób biegnie w rzędzie i tak prowadziłam igłę (po jednej stronie szala wkłuwałam się od dołu w oczko, a w kolejne oczko w tej samej części szala od góry, następnie w drugiej części szala wkłuwałam się znowu od dołu w oczko, a w kolejne od góry i tak na zmianę... )
Usuńmam nadzieję, że choć trochę pomogłam :D pozrdawiam