Bluzka z fantazyjnym wykończeniem
Jak wiecie, nie lubię kudłatych włóczek. Od dzieciństwa za nimi nie przepadałam i unikałam ich jak tylko mogłam. Oczywiście jak się nie ma co się lubi to... dziergało się i kudłate ;-)
Pewnego jednak dnia była taka dostawa do biferno.pl, gdzie przez moje dłonie przewinęła się włóczka Cipria. Stwierdziłam, że jest ona tak miła i delikatna w dotyku, że na pewno będzie się z niej fajnie dziergało, no i od razu wpadł mi do głowy pomysł na połączenie jej z jakąś klasyczną nitką. Padło na Super Alpaca. Długo nad kolorami się nie zastanawiałam. Miało być delikatnie, pastelowo i prosto...
Dziergać dla mnie, to nie wyzwanie, ale wydziergać sweterek bez jednego szwu, to już wyższy poziom wtajemniczenia. Jestem samoukiem... Jestem też leniem... Dlatego nie korzystam z tutoriali, porad czy schematów. Każda chwila z kartką, na której rozpisany jest wzór od A do Z, to dla mnie strata czasu. Jeżeli coś nie wychodzi to pruję i zmieniam taktykę... ale ciągle to jestem ja i moje sposoby dziergania... Ten sweterek, a raczej jego rękawy są w 100% przeze mnie wymyślone i zrobione, choć pewnie już nie jedna dziergaczka wpadła na taki sposób robienia dużo wcześniej ode mnie.
Po prostu, zamiast tak jak w reglanie odejmuje się po 2 oczka w 4 miejscach, to ja odejmowałam też w 4 miejscach ale tylko po jednym. Robiłam to tak, aby powstała ładna, prosta linia, przypominająca rękaw wszywany. Nie mogę jednak do końca stwierdzić czy w którymś momencie nie odejmowałam po 2 oczka. Dziergam zawsze na wyczucie. Brakuje mi kilku oczek, to je najnormalniej w świecie dodaję, jak jest za dużo to odejmuję... Wracając do meritum, gdy zamknęłam wszystkie oczka w części rękawa, zaczęłam zamykać na ramieniu. Przerabiałam 4x po 2 oczka razem, w tej samej linii i tak samo na drugim ramieniu. Jak stwierdziłam, że wystarczy, to zamknęłam wszystko i tak powstał dekolt.
W tym sweterku nie ma żadnych wykończeń ani ściągaczy, Dzianina sam się układa, tzn wywija, czego swoją drogą, nigdy nie lubiłam...
Ale się rozpisałam...
Jeszcze tylko druty... dół na 4,5, a góra na 4. Motków weszło... na dół 2, a na górę 5.
Mam nadzieję, że sweterek przypadł Wam do gustu, a może nawet zachęciłam Was do spróbowania sił w bezszwowym dzierganiu...
Pewnego jednak dnia była taka dostawa do biferno.pl, gdzie przez moje dłonie przewinęła się włóczka Cipria. Stwierdziłam, że jest ona tak miła i delikatna w dotyku, że na pewno będzie się z niej fajnie dziergało, no i od razu wpadł mi do głowy pomysł na połączenie jej z jakąś klasyczną nitką. Padło na Super Alpaca. Długo nad kolorami się nie zastanawiałam. Miało być delikatnie, pastelowo i prosto...
Dziergać dla mnie, to nie wyzwanie, ale wydziergać sweterek bez jednego szwu, to już wyższy poziom wtajemniczenia. Jestem samoukiem... Jestem też leniem... Dlatego nie korzystam z tutoriali, porad czy schematów. Każda chwila z kartką, na której rozpisany jest wzór od A do Z, to dla mnie strata czasu. Jeżeli coś nie wychodzi to pruję i zmieniam taktykę... ale ciągle to jestem ja i moje sposoby dziergania... Ten sweterek, a raczej jego rękawy są w 100% przeze mnie wymyślone i zrobione, choć pewnie już nie jedna dziergaczka wpadła na taki sposób robienia dużo wcześniej ode mnie.
Po prostu, zamiast tak jak w reglanie odejmuje się po 2 oczka w 4 miejscach, to ja odejmowałam też w 4 miejscach ale tylko po jednym. Robiłam to tak, aby powstała ładna, prosta linia, przypominająca rękaw wszywany. Nie mogę jednak do końca stwierdzić czy w którymś momencie nie odejmowałam po 2 oczka. Dziergam zawsze na wyczucie. Brakuje mi kilku oczek, to je najnormalniej w świecie dodaję, jak jest za dużo to odejmuję... Wracając do meritum, gdy zamknęłam wszystkie oczka w części rękawa, zaczęłam zamykać na ramieniu. Przerabiałam 4x po 2 oczka razem, w tej samej linii i tak samo na drugim ramieniu. Jak stwierdziłam, że wystarczy, to zamknęłam wszystko i tak powstał dekolt.
W tym sweterku nie ma żadnych wykończeń ani ściągaczy, Dzianina sam się układa, tzn wywija, czego swoją drogą, nigdy nie lubiłam...
Ale się rozpisałam...
Jeszcze tylko druty... dół na 4,5, a góra na 4. Motków weszło... na dół 2, a na górę 5.
Mam nadzieję, że sweterek przypadł Wam do gustu, a może nawet zachęciłam Was do spróbowania sił w bezszwowym dzierganiu...
Zdjęcia autorstwa: J. Borowska-Hulbój
Oryginalny sweterek :-) Bardzo podoba mie się dekolt i wrobiebie rękawów :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, nie lubię wymyślać skomplikowanych wykończeń. Lubie po prostu siąść z kawka i drutami i oddać się przyjemności dziergania na luzie...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńśliczny, poprosimy o wytyczne do wrabiania tak perfekcyjnego rękawków :)
OdpowiedzUsuńJak uda się napisać wzór na ten sweterek to dam znać... Pozdrawiam
UsuńPięknie wykonany sweterek.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuje ślicznie :D
UsuńWspaniałe połączenie, bardzo ładnie ta linia rękawa wyszła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :D
UsuńPiękny sweterek, podoba mi się jego wykończenie. Zestawienie kolorów też przypadło mi do gustu.
OdpowiedzUsuńDziękuję, piękno podobno tkwi w prostocie choć czasem takie projekty bywają nudne do dziergania ale i tak lubię to... ;-)
UsuńCudny! Gdyby pani dokładniej zechciała opisać jak zrobić te rękawy.....
OdpowiedzUsuńPostaram się napisać wzór na ten sweterek, a jak nie cały wzór to chociaż moment rękawów...
UsuńSweterek śliczny, ale na pewno nie dla każdego, w związku z tym, że takie wykończenie będzie pogrubiało w okolicy brzuszkowej, a to raczej mało pożądany efekt ;)
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację. Ja też mam takie dni kiedy muszę się zastanowić czy go zakładać bo czuję się w nim niekomfortowo ale pomimo tego jest jedną z moich ulubionych dzianin... :D
Usuń