Szydełkowa poszewka
Od jakiegoś czasu fascynuje mnie klimat rustykalny. Takie babcine wnętrza, pełne obrazków na ścianie, bibelotów na półkach, drewnianych skrzynek, a przede wszystkim koronki i szydełkowe ozdoby... (ciekawe dlaczego? ;-) )
Jak wiecie dziergam duży projekt, czarną szydełkową sukienkę. I czasem potrzebuje krótkiej przerwy przy takich czasochłonnych pracach, albo raczej zmiany robótki na inną, takiego oderwania się na chwilę... ;-). Dlatego postanowiłam wydziergać sobie pierwszą dekorację do domu w stylu właśnie wiejskim .
Najbardziej odpowiednią do takich prac wydaje mi się bawełna Baby Cotton. Nie jest cienka, a takiej nie chciałam, nie jest też bardzo gruba. Taka w sam raz na poszewkę. Nie pamiętam dokładnie ile zużyłam włóczki, na pewno cały motek turkusowego i jakieś półtora motka białej i kremowej.
Jak zwykle była to improwizacja. Schemat kwadracika znalazłam w internecie.
Kolory skomponowałam po swojemu. Gdy jeden kwadracik był gotowy, to stwierdziłam, że zrobię drugi nieco inaczej, tzn. poprzestawiam kolory i całą poszewkę pozszywam w taką szachownicę.
Według mnie wyszło super, jestem nią zachwycona i na pewno powstanie jeszcze kilka takich poszewek, może troszkę innych ale w takim klimacie...
Poszewka ma rozmiar 40 x 40 cm i weszło na nią 36 kwadratów.
Jak wiecie dziergam duży projekt, czarną szydełkową sukienkę. I czasem potrzebuje krótkiej przerwy przy takich czasochłonnych pracach, albo raczej zmiany robótki na inną, takiego oderwania się na chwilę... ;-). Dlatego postanowiłam wydziergać sobie pierwszą dekorację do domu w stylu właśnie wiejskim .
Najbardziej odpowiednią do takich prac wydaje mi się bawełna Baby Cotton. Nie jest cienka, a takiej nie chciałam, nie jest też bardzo gruba. Taka w sam raz na poszewkę. Nie pamiętam dokładnie ile zużyłam włóczki, na pewno cały motek turkusowego i jakieś półtora motka białej i kremowej.
Jak zwykle była to improwizacja. Schemat kwadracika znalazłam w internecie.
Kolory skomponowałam po swojemu. Gdy jeden kwadracik był gotowy, to stwierdziłam, że zrobię drugi nieco inaczej, tzn. poprzestawiam kolory i całą poszewkę pozszywam w taką szachownicę.
Według mnie wyszło super, jestem nią zachwycona i na pewno powstanie jeszcze kilka takich poszewek, może troszkę innych ale w takim klimacie...
Poszewka ma rozmiar 40 x 40 cm i weszło na nią 36 kwadratów.
Świetna, może bym się nauczyła szydełka? Twoja sukienka i ta poduszka to niezły kop. Szkoda tylko że nie zrobiłaś tutka jak łączyć elementy.
OdpowiedzUsuńDzięki. Powodzenia w szydelkowaniu. . . Fajna sprawa. Elementy łączyłam na samym końcu, po prostu oczkami ścisłym przerobiłam po krawędzi odpowiednich kwadratów ( na prawej stronie robótki) ☺ pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodusia jest śliczna. W moich dziewiarskich planach znalazło się miejsce, za namową znajomej pani scenograf, na wydzierganie poszewek na poduszki. Kilka takich zrobiłam w prezencie, a sama jestem szewcem, który bez butów chodzi.
OdpowiedzUsuńCzęsto tak bywa bywa z tym "szewcem"... mi się tym razem udało :D pozdrawiam
UsuńPoszewka jest przecudna. Świetny dobór kolorów i pięknie wykonana. Serdecznie pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :D pastele są super :D
UsuńŚliczna jest!
OdpowiedzUsuń